czwartek, 22 marca 2012

Rozdział IV

- No właśnie - odpowiedziała jej Madi
- Przepraszam, ale co Ci nakazuje wybudzać mnie z mojej Gabolandii ? - spytała wstając z łóżka
- To, że o 9 : 15 i
dziemy na plaże. Szykuj się - powiedziała Madi, po czym wyszła z pokoju. 

***************

Madi zeszła na dół, aby zrobić im szybkie śniadanie. Gdy zagrzała mleko, nasypała do miseczek dużą ilość płatków. Akurat wtedy na dół zeszła Gabi, która wyglądała tak : http://www.faslook.pl/collection/modnyzestaw1-27/
- Może być ? - zapytała
- Pewnie, że tak - powiedziała Madi, która skończyła jeść swoją porcje 
- Ty, coś zjedz, a ja idę się ubrać i umyć - odezwała się i poszła na górę. Gdy zeszła wyglądała tak : http://www.faslook.pl/collection/modnyzestaw1-6/.
- A ja mogę tak być ? - zapytała nie pewnie Madi
- Pewnie, że możesz - odpowiedziała jej z uśmiechem
- To, dobrze ... Chodź pójdziemy się spakować i możemy iść - powiedziała Gabi, po czym poszły na górę razem się spakować. Wzięły krem z filtrem, stroje kąpielowe ( które miały już na sobie ), ręczniki, jakiś koc, okulary słoneczne i inne rzeczy. Gdy były gotowe i miały wychodzić Gabi zadała pytanie.
- A gdzie ciocie ? - spytała Gabi
- A nie śpi ? - zapytała zdziwiona Madi
- Nie wiem, ja pójdę zobaczyć, a ty poszukaj jakiejś karteczki - powiedziała Gabi, która szła na górę.
- Nie ma jej - powiedziała zbiegając po schodach
- Karteczki też nie ma - odezwała sie Madi
- No to my napiszemy - powiedziała wzruszając ramionami
Gabi i Madi napisały cioci karteczkę, po czym poszły po dom Lottie i Geri. 
- Cześć. Jedziemy ? - spytała Lottie, która czekała na nie przed domem
- Jasne - odpowiedziały razem
- Chodźcie już ! Jedziemy ! - krzyknęła Lottie
Wszyscy wyszli z domu. A co było najdziwniejsze ? To, że Geri szła objęta z Zaynem ! 
Madi i Gabi nic się nie odzywały, tylko bez słowa wsiadły do samochodu. Kierować miał Louis. Siedzieli w aucie ponad 5 minut, a ono nawet nie tknęło.
- Chyba się popsuł - powiedział Louis
- Ty tak na serio ? - zapytał z niedowierzaniem Harry
- Tak - odpowiedział
- No to wysiadamy i idziemy an nogach - zażądał Liam
- Daleko to stąd ? - spytała Madi
- Można powiedzieć - odpowiedział jej Liam, po czym ruszyli w stronę plaży.
Szli około 1 godziny. No tak.. Louis jak zwykle nie mógł sprawdzić wcześniej auta. Ale mniejsza z tym. W końcu jak dotarli na plaże trochę się zaskoczyli.
- Czemu ich tak dużo? - zapytała Gabi
- Normalne - wzruszył ramionami Nialler, po czym razem z innymi ruszyli w stronę szukania odpowiedniego miejsca na plaży
Znaleźli dość daleko to miejsce. Wprawdzie mówią nie było dużo ludzi, ale jak daleko było od wejścia. No ale cóż. Madi, Gabi, Lottie i Geri leżały na kocu i opalały się. Chłopaki kąpali się już od ponad godziny i wciąż nie chcieli wychodzić. Dziewczyny także nie chciały wchodzić do wody, bo twierdziły, że jest za zimna. W końcu Madi poczuła, że ktoś robi jej cień. 
- Kimkolwiek jesteś proszę odsłoń mi słońce - powiedziała nawet nie otwierając oczu
Ktoś posłusznie wykonał polecenie, ale nie do końca, bo teraz zasłaniał jej słońce, które padało na jej twarz
- Proszę no - powiedziała podnosząc się i ujrzała Harrego, który był cały mokry
Harry złowieszczo się uśmiechnął, po czym zaczął przysuwać się do Madi
- Nie, proszę Harry nie ! - krzyknęła Madi, ale było już za późno, ponieważ Hazza już się do niej przytulał
- Harry, nooo ! - krzyknęła Madi
- Słucham ? - spytał nie odrywając się od niej
- Mógłbyś mnie puścić ? - zapytała Madi
- Ależ oczywiście - odpowiedział jej, po czym wziął ją na ręce i szedł z nią w stronę wody.
- Ooo nie ! - krzyknęła
- Czemu ? Popluskamy się razem, a sama prosiłaś, żebym Cię puścił - odpowiedział jej miło
- Ale chciałam na piasek- powiedziała 
- A w wodzie nie ma pisaku - spytał i uśmiechnął się do niej
- Ugh ! Nie łap mnie za słowa, tylko mnie puść - poprosiła Madi
- Ok - odpowiedział jej, po czym puścił ją do wody
- Harry ! - krzyknęła głośno
On tylko się do niej uśmiechał
- Zaraz Cię złapie, a wtedy będziesz biedny - powiedziała i zaczęła z nim biec. Prawdę mówiąc w wodzie i nie było za szybko, ale zawsze coś. 
W końcu wybiegli na brzeg i Madi zaczęła biec coraz szybciej. Gdy doganiała już go, postanowiła, że wskoczy mu na plecy i wtedy on się przewróci. Niestety to nie był za dobry pomysł, ponieważ Hazza nie wywrócił się, tylko nadal biegł tyle, że z nią na plecach
- Ty to masz pomysły - powiedział
- Chciałam, żebyś się przewrócił - powiedziała Madi i zrobiła smutną minkę
- Coś ci się nie udało - odpowiedział jej, po czym wbiegł na jakąś osobę wywracając się razem z Madi
Na plaże rozległ się głośny śmiech Madi i Hazzy. 
- Mówisz i masz - powiedział Harry
- A żebyś wiedział - odpowiedziała mu
- Harry ! Harry ! - z miejsca, w którym mieli rozłożone swoje manele Louis szukał Hazze i namiętnie go wołał
- Coo ? ! - krzyknął głośno
- Chodź do wody ! - krzyknął ponownie Lou
- Idę ! - odkrzyknął jeszcze głośniej
- Idziesz z nami ? - spytał podnosząc się z pisaku
- Mogę iść - powiedziała Madi
- To chodź - powiedział i pociągnął Madi za rękę
Wszyscy byli teraz w wodzie. Świetnie się bawili, ale powoli zaczynało robić się ciemno, więc trzeba było się zbierać. Pozbierali rzeczy, a w między czasie Gabi zapytała się coś Geri
- Geri ? - spytała cicho
- Słucham ? - zapytała i skierowała wzrok na Gabi
- Ty i Zayn ? Coś .. no wiesz - powiedziała nie chętnie
- Tak, jesteśmy ze sobą - odpowiedziała jej po czym się uśmiechnęła
- Gratulacje - powiedziała wesoło
- Co robicie ? - spytał Zayn, po czym dał Geri buziaka
- A nic rozmawiamy sobie - powiedziała Geri i odwzajemniła pocałunek
- To ja już nie będę przeszkadzać - powiedziała Gabi i odeszła od zakochańców.
~~~~~~~~~~~
Hej :)
I jak zwykle choroba ciągnie się i ciągnie i nie mogę w to uwierzyć, ale od 4 dni nie byłam ani razu na dworze O.O
Ale dobra :) W http://francja-paris.blogspot.com/ pojawiła się nowa ankieta :) Głosujcie :)
Myślę, że rozdział się spodoba :0 Czekam na wasze opinie w komentarzach i liczne wyświetlenia :)
Nie wiem, czy was to ucieszy, ale moje życie jest dziwne i założyłam 4 bloga :D
Tak, zabijcie mnie, bo nie będe miała czasu dodawać tutaj :D
Nie no żaruje, tamten jest dla rozrywki i będę dodawać. Hmm .... nie wiem co ile :D
Ale w każdym mondzie razie jest :http://why-so-much-change-my-life.blogspot.com/
Zapraszam :)
Pozdrawiam Wiki. <3
+ nie wiem kiedy następny rozdział :)
++ dziękuję wam bardzo za wyświetlenia :)








poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział III

Dziewczyny tak świetnie dziś się bawiły u Lottie i Geri, że nawet zapomniały o istnieniu swoich rodziców. 
' Jednak ciocia miała rację. Nie pożałujemy tego pobytu u niej ' pomyślała sobie Madi  

**********
Gdy dziewczyny weszły do domu od razu poszły się zapytać cioci czy mogą iść do wesołego miasteczka
- Hej ciociu - powiedziały razem
- Cześć. Jak tam było u Lottie i Geri ? Podobało się ? Zaprzyjaźniłyście się ? - dopytywała wciąż ciocia Stepi
- Było dobrze i fajnie, Podobało się i zaprzyjaźniłyśmy się - powiedziała szybko Madi
- Macie coś dziś w planach ? - zapytała upijając łyk kawy
- Tak właśnie my przyszłyśmy się zapytać, czy mogłybyśmy iść dziś do wesołego miasteczka - mówiła nie pewnie Gabi
- Oczywiście ! - krzyknęła ciocia
- Dziękujemy ! - krzyknęły dziewczyny i rzuciły się cioci na szyje
Ciocia zaczęła nerwowo szukać czegoś po domu. W końcu znalazła daną rzecz i wciskając dziewczynom coś do kieszeni powiedziała bawcie się dobrze.
Dziewczyny wybiegły szybkim pędem z domu cioci biorąc coś na ząb jednocześnie zabierając najważniejsze rzeczy. Na zegarku była 12 : 58. Dziewczyny przerażone godzinom zaczęły szybko biec w stronę domu Geri i Lottie. Gdy dobiegły na miejsce punktualnie wybiła godzina 13 : 00. Zadzwoniły do drzwi, usłyszały głośne kroki kogoś, kto miałby otworzyć im drzwi.
- Cześć, chodźcie zaraz jedziemy - powiedziała Geri zapraszając je do środka
- Hej. Ok - odpowiedziała Madi wchodząc do środka razem z Gabi
Dziewczyny czekały chwilkę tych momentach patrzyły się co ciocia Stepi wepchała im do kieszeni. Były to pieniądze. Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo, po czym uśmiechnęły się. 
- To jak idziemy ? - spytał Harry
- Idziemy - powiedzieli wszyscy,m po czym zaczęli kierować się do wesołego miasteczka.
Czas mijał szybko. Nie zdążyli się obejrzeć, a było już ciemno. T właśnie na to czekali. Poszli na wielki diabelski młyn. Miejsca były dwuosobowe, więc musieli się podobierać w pary. Lottie, bo to na nią wypadło dosiadła się do jakiegoś chłopaka, który miał na oko 17 lat. Madi i Harry usiedli razem, Nialler i Gabi także, Liam i Louis razem, a Geri razem z Zaynem.
Siedziało im się bardzo fajnie. Chłopcy z dziewczynami wtulali się do siebie, a Liam i Louis huśtali wagonikiem ( nie potrafiłam inaczej tego ująć :D ). A Lottie i jakiś chłopak, który na imię miał Josh wymienili się numerami telefonów. Po wesołej przejażdżce Niall i Gabi, Madi i Harry, Zayn i Geri zostali w swoich objęciach kierując się do następnej karuzeli. Była to huśtawka łańcuchowa. Każdy złapał się za huśtawkę i stworzyli tzw. pociąg. Gdy się rozkręcili na huśtawce nie którzy się puścili, bo siła jaka panowała na huśtawce była nie do opisania. Po miło spędzonym czasie zaczęli się zbierać. Postanowili, że pójdą jeszcze do restauracji, żeby coś przekąsić, bo Niall strasznie marudził, że jest głodny. Wstąpili do pobliskiej restauracji i zamówili dobre jedzenie. Po zjedzeniu posiłku każdy wrócił do domu, odświeżył się, po czym poszedł spać.
O godzinie 8 : 30 zadzwonił telefon Madi. Szybko się zerwała z łóżka, po czym zaspanym głosem zaczęła rozmawiać z jakąś osobą.
- Rozmowa telefoniczna -
- Hej Madi, to ja Lottie. Idziemy dziś na plaże idziecie z nami ? - pytała podekscytowana ( jak zawsze ) Lottie
- A która jest godzina i za ile ? - spytała Madi ziewając
- Jest 8 : 31, a my idziemy o 9 : 15 - mówiła Lottie
- Dobra, to pójdziemy. Gdzie się spotkamy ? - pytała
- Pod naszym domem o 9 : 15. To do zobaczenie - powiedziała Lottie i rozłączyła się
- Koniec Rozmowy Telefonicznej -
Madi powiedziała do telefonu ' Do zobaczenie ' , chociaż Lottie już się rozłączyła. Madi wstała w mozolnym tempie i szurając kapciami podeszła do Gabi, żeby ją obudzić
- Gabi - mówiła zaspanym głosem - Wstawaj idziemy na plaże
- Niall zostaw mnie - mówiła Gabi
- Coo ? Jaki Niall ? - zapytała zdziwiona Madi
- Horan ! Nie rób sobie ze mnie żartów. Ja wiem że to ty. A teraz wybacz chce mi się spać - powiedziała Gabi i zakryła głowe poduszką
- Dobra, Gabi bez jaj wstawaj, albo użyje środków drastycznych - powiedziała Madi
- Niall cholera ! Daj mi spać - krzyknęła spod poduszki
Madi stwierdziła, że nie ma co gadać do niej, bo to ie ma sensu. Podeszła do wazonu z kwiatkami. Kwiatki wyjęła, a wazon z wodą wzięła i wylała na głowę Gabi, która od razu wstała. 
- Co się stało ? ! - wykrzyczała Gabi
- Nic Niall - powiedziała sarkastycznie Madi
- Jaki Niall ? - spytała zdziwiona
- Mówiłaś przez sen, żeby ' Niall ' Cię nie budził, bo chcesz jeszcze spać - powiedziała Madi
- Niall ? A tak, śnił mi się, i przecież on tu .... auć - mówiła, po czym stanęła i zorientowała się o co chodzi
- No właśnie - odpowiedziała jej Madi
- Przepraszam, ale co Ci nakazuje wybudzać mnie z mojej Gabolandii ? - spytała wstając z łóżka
- To, że o 9 : 15 idziemy na plaże. Szykuj się - powiedziała Madi, po czym wyszła z pokoju.
**********
Pam, pam :)
Hej :)
Jak rozdział podoba się ? 
Bo mi w sumie tak średnie. Chyba mi nie wyszedł :D
Ale mniejsza o to :)
Wiecie co ? ! Jesteście boskie ! Na Only You było dziś 38 wyświetleń ( może jest teraz więcej, ale nie sprawdzałam _ Masakra ! Dziękuję wam strasznie ! Nie wiecie ile szczęścia mi to sprawia. Pamiętam,że jak miałam pierwsze 300 wyświetleń na francja-paris to szczypałam się, dawałam sobie z liścia, bo myślałam, że to tylko sen :D
Ale dobra :) Czekam na komentarze i więcej wyświetleń :) Mam coś dla was ;) Będzie po moimi pozdrowieniami :)
Pozdrawiamy 
Wiki. <3
Paula. <3
+ przepraszam, że tak nabazgrane ( koniczynka i 1D )













czwartek, 15 marca 2012

Rozdział II

- Miło mi, ja jestem Madi - powiedziała Madi podając każdemu z nich rękę
- A ja Gabi - powiedziała i powtórzyła ten sam gest co Madi 
 

*********************
Każdy z nich usiadł na sofie, po czym zaczęli rozmawiać o niczym i o wszystkim. Louis mamrotał nieistotne rzeczy pod nosem, Zayn udając, że pisze SMS przeglądał się w czarnym wyświetlaczu, Niall ciągle pożerał chipsy, Liam siedział i nie odzywał się w ogóle, a Harry siedział i wciąż był zapatrzony w jeden punkt. Taak, Świeca.. Czerwona świeczka. Romantyk z niego. Geri przerwała to wszystko puszczając jakiś film. Nikt na początku nie mógł ogarnąć jaki to film, ale do czasu. W końcu jakiś człowiek w telewizorze powiedział tytuł filmu. Okazało się, że to był horror. 
- Horror ? ! - wykrzyczała Madi jednocześnie z Gabi
- Nie lubicie horrorów ? - zapytał Niall jednocześnie przeżuwając popcorn
- Nie to, że nie lubimy tylko po prostu się boimy - powiedziała Madi, a ostatnie słowo ściszyła
- Boicie się ? - spytała Geri zatrzymując film
- No tak jakby - powiedziała cicho Gabi
- Mało macie chłopaków ? - zapytała Lottie, po czym zaczęła się szczerzyć do wszystkich
Madi i Gabi spiorunowały ją wzrokiem, a reszta zaczęła się śmiać.
- No właśnie mało ? - zapytał Louis przeżuwając marchewkę
- Bardzo śmieszne - powiedziała Madi
- No, a czemu niby nie ? Chodź tutaj - powiedział Harry i poklepał miejsce koło siebie
- Jaa ? ! - wykrzyczały obie
- Nie, Madi ty chodź do mnie, a Gabi ty idź do Niallera - powiedział Harry i głupio się wyszczerzył w stronę Horana
Niall zrobił wielkie oczy i wypluł przeżuwający popcorn
- No co taki zdziwiony ?  Nie chcesz, żeby Gabi usiadła koło Ciebie ? Przecież tak się na nią patrzysz. Jak ciele na malowane wrota - powiedział i wykonał tą samą czynność co wcześniej
Horan spiorunował go wzrokiem i zarumienił się lekko. Często to robił.
Gdy Madi i Gabi usiadły obok swoich wybranków Geri włączyła film. Na początku nie był straszny. Był raczej śmieszny, ale później zaczęły się dziać niezłe rzeczy. 
- Aaaaa ! - wykrzyczeli wszyscy, po czym każdy schował oczy tam gdzie mógł
- Boicie się ? - zapytał Louis, który starał się być poważny
- A ty nie ? - zapytał Liam
- Nie, to takie bajki - powiedział i znów wziął kęs marcheweczki
Liam, który siedział koło Louisa popatrzył się na niego i czekał na odpowiedni moment, żeby go przestraszyć. Gdy Louis był zapatrzony w telewizor Liam delikatnie przybliżył się do niego i wydobył z siebie głośne ' Bu ! '
- Nagle po całym domu rozległ się damski pisk. Tak jak każdy przypuszczał był to Louis, który już po chwili wylądował na kolanach Harrego przytulając się do niego jak do misia.
Każdy popatrzył się na Louisa po czym głośno się zaśmiał. Louis chcąc odegrać się na Liamie poszedł do kuchni po wielką łyżkę. Trzymał ją za plecami, więc dlatego Liam jej nie zauważył. Lou podszedł cicho do Liama i zaczął wymachiwać przed jego oczyma. Po pokoju rozległ się kolejny pisk tym razem męski. Geri zdenerwowana sytuacją wstała i zapaliła światło.
- Z wami filmu się nie da pooglądać ! - krzyczała Geri
- Brawo ! - krzyknął Zayn
- Ugh ! - wysyczała Geri i ponownie zgasiła światło
Później było już lepie, nadal były piski, ale to już z powodu filmu, a nie z wielkiej łyżki.
Okazało się, że nikt nie wytrzymał do końca filmu, ponieważ każdy zaraz zasnął. Rano obudził się pierwszy Zayn. Przeciągnął się i popatrzył się na obraz w pokoju. Niall i Gabi siedzieli przytuleni do siebie, Lottie i Geri także. Louis, Harry i Madi leżeli na sobie równocześnie śpiąc. A Liam spał do góry nogami mamrocząc coś o łyżkach. Zayn zaśmiał się pod nosem i powędrował do kuchni, żeby zrobić coś pożywnego do jedzenia. Pozostali obudzili się troszkę później niż Zayn. Gdy przyszli do kuchni na stole leżało 9 parujących kaw oraz stos kanapek z różnymi dodatkami. Niall rzucił się pierwszy na kanapki drąc mordkę, że jest już głodny. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chwileczkę po Horanie każdy dosiadł się do stołu i delektował się pysznymi smakami kanapek i kaw. Po pożywnym posiłku Madi zmyła naczynia. Wiele osób poszło także zajmować jedyne 2 łazienki. Aby dopchać się do niej trzeba było czekać ponad 3 godziny, bo jak Zayn z Haroldem dopchają się do lustra, to już tak łatwo nie pójdzie. Każdy z nich się umył i ubrał w czyste ubranie. Po umyciu Lottie zwołała ' zebranie ' 
- Wszyscy już są ? - zapytała Lottie
- Tak - powiedzieli znudzeni sytuacją, która istniała w pomieszczeniu
- A więc mam pomysł jak możemy spędzić dzisiejszy dzień - powiedziała, po czym wyszczerzyła się do każdego
- No to czekamy na twój zacny pomysł - powiedział Liam
- Idziemy dziś do wesołego miasteczka - powiedziała dumna ze swojego pomysłu
W pokoju panowała błoga cisza każdy wymienił się spojrzeniami, po czym na ich twarzach malowały się uśmiechy.
- Mi tam pasuje - powiedział szczęśliwy Harry
- Mi też - dopowiedział Lou
- No to ja także sie dołączam - powiedziała Madi, Geri i Gabi
- No to nam nic innego nie pozostało do wyboru - powiedział Zayn
- Dziś o 13 : 00 w domu. - powiedziała Lottie skierowując swój wzrok na Madi i Gabi - idźcie się zapytać cioci 
- Dobra - powiedziała Gabi, po czym pociągnęła ją szybko w stronę wyjścia.
Dziewczyny tak świetnie dziś się bawiły u Lottie i Geri, że nawet zapomniały o istnieniu swoich rodziców. 
' Jednak ciocia miała rację. Nie pożałujemy tego pobytu u niej ' pomyślała sobie Madi 
**********
Witam was :)
Jak rozdział podoba się ? ;)
Przepraszam, że tak długo ale musiałam się uczyć do przedmiotów. Myślę, że w weekend wam to wynagrodzę i postaram się dodać do każdego z blogów chociaż po I rozdział. 
I przepraszam was, że tak długo ;/
Wiecie co ? ! Przerażacie nas ! 
Te wyświetlenia <3 Dziękujemy wam <3
Chcemy także podziękować za każde miłe komentarze :)
Pozdrawiamy Wiki i Paula <3















sobota, 10 marca 2012

Twitcam :)

Uwaga :)
Jestem na twitcamie :)
Jeżeli chcecie mnie zobaczyć ( w co wątpie ) to zapraszam serdecznie na mojego twitcama :)
Nie wiem ile będę siedzieć, ale ileś na pewno ;)
Tutaj link : http://twitcam.livestream.com/90kf9 ( w końcu ogarnęłam : ) )
Pozdrawiam i czekam na was Wiki <3
Postaram się być około godziny 20 : 00 bądź 21 :00

piątek, 9 marca 2012

Twitcam nr. 2


A więc witam was moje drogie :)
Widzę, że blogi przestają się wam podobać. Jest coraz mniej wyświetleń i coraz mniej komentarzy. Jak pisałyście mi miłe komentarze, bądź w dzień było dużo wejść biło mi wesoło i wgl. i niestety nie mam już teraz takiego odczucia :/
No, ale dobra. Może nie będę jeszcze kończyć. A i chciałabym pisać rozdziały albo krótsze i częściej, albo dłuższe i jakoś co tydzień. Nie wiem co wolicie. Podajcie mi swoją odpowiedź w komentarzu :)
Pewnie słyszałyście o tym, że chłopcy powiedzieli, że kochają Polskę :) Jaram się tym i to strasznie : D
Ale dobrze. Jutro znów spróbujemy pomęczyć się z twitcamem. Bo jak ostatnio włączyłyśmy, to w ogóle nie było nas widać. Ale cóż i ta nie było prawie żadnych osób.A więc twitcam będzie o godzinie 17 : 00.
Przynajmniej na to wychodzi. Postaramy się być punktualnie. A i proszę co do rozdziałów. Jest to dla mnie ważne, ponieważ nie wiem kiedy mam pisać rozdziały i kiedy je dodawać
Tutaj link : http://twitcam.livestream.com/8yjvf
Jeszcze raz zapraszamy i pozdrawiamy :)
Wiki. <3
Paula. <3

czwartek, 8 marca 2012

Rozdział I

Gabi i Madi zmierzały w mozolnym tempie do swojej cioci, która była wręcz uradowana, że dziewczyny przyjechały właśnie do niej, a nie do ciotki Becky. Ta ciocia miała na imię Stephanie. Ciocia Stepi ( bo tak ją wszyscy nazywali ) była bardzo miła, opiekuńcza, wesoła i można by było jeszcze długo wymieniać. 
- Cześć dziewczynki !Jak minął wam lot ? - zapytała uradowana ciocia Stepi
- Cześć cioci. Nawet dobrze - odpowiedziały jej dziewczyny i próbowały się uśmiechnąć co im za bardzo nie wychodziło
- No .. Czemu takie smutne ? Znajdziecie sobie koleżanki, kolegów. Będzie fajnie - powiedziała ciocia, która właśnie chowała bagaże do samochodu, przy którym już wcześniej stały ( przepraszam, że wcześniej nie napisałam )
- Ale to nie jest wcale takie łatwe ! - powiedziała smutno Gabi
- Jeszcze kiedyś w życiu będziecie mi dziękować, że przyjechałyście tu, a nie do cioci Becky - powiedziała ciocia i uśmiechnięta wsiadła do samochodu.
Dziewczyny wykonały tę samą czynność, tyle że one usiadły z tyłu, a nie z przodu. 
Jechały 15 minut. To wcale nie tak dużo, bo od domu cioci do lotniska było bardzo blisko. Gdy były już na miejscu zobaczyły ładną okolice. Wszędzie małe, kolorowe domki, które otacza najczęściej zielsko, bądź niebieski basen. Dom cioci był malutki. Miał kolor jasnego błękitu, a dachówki były czarne. Wokół domu było pełno drzew, za którymi kryła się huśtawka ( domek był mały, ponieważ ciocia nie miała ani męża, ani dzieci ) .
- Na poddaszu jest wasz pokój. Jest duży, ponieważ nie chciałam robić kilku małych - powiedziała ciocia wyciągając bagaże z bagażnika, po czym podając je dziewczyną. 
- Dziękujemy - powiedziały razem ( Bardzo często mówiły razem. Miały tzw. myśli telepatyczne ) 
Dziewczyny wzięły walizki i razem z ciocią poszły do domu. Dziewczyny weszły z walizkami po malutkich schodach, po czym po wejściu do domku także skierowały się w stronę schodów, tylko te były o wiele większe. Gdy była na ich końcu widniały duże szklane drzwi. Otworzyły je powoli i ujrzały nowocześnie wyposażony pokój. Ładne meble, lampy etc. Pokój był jednym słowem bajeczny. Dziewczyny pociągnęły walizki po drewnianych panelach. O tak drewniane panele. To zawsze o o czym marzyły. Podeszły do dużej szafy i zaczęły się rozpakowywać puszczając przy tym wieży płytę ' Up all Night ' zespołu One Direction. Był to ulubiony zespół Madi i Gabi. Po rozpakowaniu dziewczyny postanowiły, że nie będą zwlekać i zadzwonią do mamy i taty...
Dziewczyny zadzwoniły pierwszy raz i nikt nie odebrał, drugi to samo, trzeci także nic. Po pewnym czasie przyszedł SMS o treści :
' Dziewczynki nie dzwońcie do nas. Jeżeli będziecie nas wspominać będziecie ciągle płakać, a tego nie chcemy. Robimy to dla was, żebyście były szczęśliwe. Zrozumcie nas i nie wydzwaniajcie Mama ' 
- Oni sobie żarty robią ? ! - zapytała Madi
- Mamy nie dzwonić do własnych rodziców ? - krzyknęła Gabi
- Super ! - wykrzyczały nerwowo razem 
- Idziemy się przejść ? Muszę to wszystko przemyśleć . - zaproponowała Madi
- Chodź. Tylko powiemy cioci - powiedziała Gabi, po czym dziewczyny były już na dole.
- Ciociu my idziemy się przejść ! - krzyknęły dziewczyny
- Dobrze, ale uważajcie na siebie - powiedziała ciocia, ale one były już na zewnątrz
- Mam ich cholernie dość ! Jak można nie odbierać telefonu od własnych dzieci ? ! - krzyczała Gabi
- Gabi uważaj ! - krzyknęła Madi
- Coo ? - zapytała Gabi, która się odwróciła i upadła prosto na kolano, z którego już po chwili leciała strumieniami krew
- Auć - syknęła Gabi
- Przepraszam Cię najmocniej ! Chodź pomogę Ci wstać - powiedziała osoba, która przewróciła Gabi
- Nic się nie stało. Ała ! - Powiedziała Gabi, po czym syknęła przy wstawaniu
- Chodź przemyje Ci to u mnie w domu. Mieszkam nie daleko. Ale może najpierw się przedstawię. Jestem Lottie to znaczy Charlotte, ale mówią mi Lottie - mówiła Lottie, która podała rękę dziewczyną
- Ja jestem Madi, a ta z kolanem to jest Gabi - powiedziała Madi podając rękę Lottie
- Miło mi. Ale proponowałabym już iść, bo może zrobić się z tego nie złe zakażenie - powiedziała Lottie i pociągnęła dziewczyny w stronę dużego pomarańczowego domu.
Tak jak mówiła Lottie dom był rzeczywiście nie daleko . Był koloru pomarańczowego, ale przede wszystkim był bardzo duży. Madi, Gabi i Lottie weszły do domu.
- Już jestem - krzyknęła najgłośniej jak umiała Lottie
- Dobra ! - odkrzyknął jakiś damski głos
- Dobra, chodźmy to przemyjemy, a później porozmawiamy jak mogę Ci to wynagrodzić. Ok ? - zapytała Lottie
- Ok - powiedziały razem
Po przemyciu rany i zrobieniu opatrunku, Lottie zaprowadziły dziewczyny do pokoju i zaczęły rozmawiać :
- Jak mogę Ci to wynagrodzić ? - spytała Lottie
- Nie musisz, po prostu bądźmy koleżankami. Jesteśmy tu nowe i nie znamy tutaj nikogo oprócz swojej cioci i teraz Ciebie - powiedziała smutno Gabi
- Mi tam pasuje. Lubię nowe znajomości - powiedziała Lottie i uśmiechnęła się, po czym doznała olśnienia.
- O mam pomysł ! Poznacie moją siostrę, z która jestem nie rozłączna. Chodźcie - krzyknęła Lottie kierując się ku drzwiom kierującym do wyjścia z pokoju.
Z tego co wynikało Lottie była osobą, której buzia się kompletnie nie zamyka. Jest osobą miła, sympatyczną i wesołą .
Dziewczyny poszły za Lottie.
- Geri mam Ci kogoś do przedstawienia - powiedziała Lottie pokazując na dziewczyny.
- Cześć jestem Madi, a ta obok mnie to Gabi - powiedziała nieśmiało Madi 
- Cześć. Ja jestem Geri bo tak mnie nazywają, ale na ogół Gorgia. Tak jak zapewne słyszałyście - powiedziała Geri podając rękę Madi i Gabi
- Ej dziewczyny mam świetny pomysł ! Może poznamy się lepiej i zrobimy sobie dziś w nocy seans filmowy ? - spytała podekscytowana Geri
- Nie wiemy, czy pozwoli nam ciocia - powiedziała nie pewnie Madi
- A jak się wasza ciocia nazywa ? - zapytała z zainteresowaniem Geri
- Ciocia Stepi - powiedziała Gani
- Stepi ? ! Na bank wam pozwoli ! - wykrzyczała Geri
- Serio ? - zapytały Gani i Madi jednocześnie posyłając sobie zaskoczone spojrzenia
- Tak ! Idźcie się już pakować. Bądźcie dziś u nas o 17 : 00. My będziemy czekać. Powiedz tylko swojej cioci, że idziecie do Tomlinsonów. To na pewno się zgodzi. - powiedziała Geri
- Ok. Ale nie będziemy przeszkadzać ? - upewniała się Madi
- Nie, coś ty ? - powiedziała Lottie
- Skoro nie, to widzimy się o 17. Do zobaczenia - powiedziała Gabi i Madi machając im rękom na pożegnanie
' Tomlinsonów. Aaa ! Louis Tomlinson ! Czy to możliwe ? Raczej nie. Oni w Londynie, a my w Doncaster . To by był dziwny zbieg okoliczności ' - myślała Madi
Gdy ciocia Stepi usłyszała tylko o tym, że Madi i Gabi znalazły sobie koleżanki i to jeszcze od Tomlinsonów. Kazała im bez wahania iść się spakować. Dziewczyny szybko się spakowały, a punkt 17 stały pod drzwiami                               
Geri i Lottie.
Gabi zadzwoniła do drzwi, po czym w wejściu zauważyła uśmiechniętom Lottie, która gestem ręki zapraszała je do środka. Madi i Gabi weszły, po czym ściągnęły buty powędrowały do salonu tuż za Lottie.
- Hej - powiedziały Gabi i Madi jednocześnie 
- Cześć - odpowiedziała im Geri - siadajcie, Lottie zaraz przyniesie jedzenie 
- Dzięki - powiedziały i uśmiechnąwszy się usiadły na kanapach.
- Co będziemy oglądać ? Jeżeli można się spytać - zapytała Gabi
- Jeszcze nie wiemy, bo zaraz ma przyjść brat z kolegami, którzy chcą do nas dołączyć - powiedziała Geri
- No to super - powiedziała pod nosem Madi z małym kaprysem na twarzy
- Proszę pyszne lody - powiedziała Lottie, która przerwała kaprys Madi podając lody.
- Mmm - powiedziały wszystkie, po czym się zaśmiały
- No to smacznego - powiedziała Madi, która dostała ostatni pucharek lodowy
- Wzajemnie - odpowiedziały jej, po czym delektowały się smakiem pysznych lodów.
Dziewczyny jadły spokojnie lody do czasu, kiedy doszedł trzask drzwiami od strony wejścia. Nagle zaczęły dobiegać jakieś głupie śmiechy, na co Geri kompletnie nie kazała zwracać. Tak ja powiedziała Geri tak też dziewczyny na to zareagowały, czyli kompletnie to olały.
Nagle w progu salonu zjawiła się piątka chłopców. Nie było widać ich twarzy, ponieważ zachodziło słońce i bardzo mocno świeciło po stronie, której stali.
- Przynieśliśmy filmy - powiedział męski głos, który był bardzo znajomy
- Super ! Chodźcie do nas. Zaraz włączymy jakiś film - powiedziała Lottie 
- Ok - odpowiedział jej jakiś chłopak
Madi i Gabi nie zwracały uwagi na osobników do czasu, kiedy zaczęli wchodzić do salonu, a ich twarze były już widoczne.
Madi miała akurat buzię pełną lodów. Gdy zobaczyła pięciu osobników zakrztusiła się lodami na sam ich widok
- Madi ! - podbiegła do niej Gabi i zaczęła klepać ją po plecach 
- Jest ... w ... porządku - mówiła Madi, która kaszlała na zmianę mówiąc 
- Właśnie widzę - powiedziała Gabi
Gdy ' kaszel ' Madi przeszedł chłopcy zaczęli się przedstawiać .
- Hej ja jestem Louis - powiedział znany osobnik, który był ubrany w szelki i bluzkę w paski 
- Ja jestem Zayn - powiedział także znany chłopak, który miał kolczyki w uchu i wyglądał jakby był jakimś modelem z top model
- Ja jestem Niall - powiedział jakże znany osobnik w blond włosach i z aparatem na zębach 
- Ja jestem Liam - powiedział znany osobnik w bluzce w kratę
- A ja jestem Harry - powiedział bardzo, bardzo znany człowiek, który miał kudłate włosy
- Miło mi, ja jestem Madi - powiedziała Madi podając każdemu z nich rękę
- A ja Gabi - powiedziała i powtórzyła ten sam gest co Madi 
----------
Hej :)
Proszę o to rozdział I :)
Myślę, że wam się spodoba :)
Nie jestem zadowolona zbytnio z tego rozdział o ale cóż :)
Jutro podam dokładne informacje co do twitcama :)
Pozdrawiam Wiki : *


wtorek, 6 marca 2012

Twitcam


Hejka ;)
Postanowiłam z moją przyjaciółką, że zrobimy wam niespodziankę :)
Otóż dziś o godzinie 15 : 10 będziemy na twitcamie !
Serdecznie zapraszamy i czekamy na was :)
Proszę link : http://twitcam.livestream.com/8yjvf ( nie przejumujcie się, ale jestem na innym koncie. Dlaczego ? Dowiecie się właśnie tam ; ) )
Całuje Wiki i Paula :*

sobota, 3 marca 2012

Prolog

- Mamo ! My nie chcemy jechać ! Proszę pozwól nam zostać - prosiły Madi i Gabi
- Dzieci to dla waszego dobra - mówiła mama dziewczyn, która je przytulała
- Ale my będziemy tęsknić - powiedziała Gabi, która tak jak Madi zaczęła płakać
- Wiem, będziemy was odwiedzać. Ale musicie nas zrozumieć - powiedziała mama, która wciąż tuliła dziewczyny
- Proszę już wchodzić do samolotu. Spóźnimy się i nie dolecimy na czas - powiedział jakiś typ
- Mamo ! - krzyknęły dziewczyny i jeszcze bardziej się rozpłakały 
- Lećcie już, bo się spóźnicie - powiedziała mama i jej również zaczęły spływać łzy po policzku
- Kochamy was - wyszeptały dziewczyny, po czym wbiegły do samolotu i zaczęły płakać.
- Prosimy zapiąć pasy. - odezwała się stewardesa
Wszyscy siedzący w samolocie zapięli pasy
- Dziękuję. Życzę miłego lotu - powiedziała po czym się uśmiechnęła 
- No to lecimy - powiedziała Gabi, która ocierała łzy
- Tak, lecimy - powiedziała Madi
Podróż minęła im dość szybko, może dlatego, że wciąż płakały. Gdy wylądowały na miejscu było już ciemno. Jedyne co zrobiły to zauważyły swoją ciocię, do której szły mozolnym krokiem. Ale idąc wyszeptały dwa słowa :
- Witaj Doncaster - powiedziały szeptem dziewczyny i poszły przywitać się z ciocią.
-------------
Nie wiem co sądzicie na temat Prologu, ale nam się dosyć podoba :)
Czekamy na komentarze i wyświetlenia :)
Pozdrawiamy :
Paula. <3
Wiki. <3

Bohaterowie










Wstęp

Hej :)
Ja i moja koleżanka Paula postanowiłyśmy założyć kolejnego bloga :)
Pomysł był wzięty z naszych jakże telepatycznych snów : D
Jeżeli nie będziemy długo dodawać, to nie znaczy, że nam się nie chce, tylko po prostu jest to nauka bądź 2 pozostałe blogi :)
Prosimy o wyrozumiałość i życzymy miłego czytania : *
Pozdrawiamy :
Paula. <3
Wiki. <3