wtorek, 19 marca 2013

Rozdział IX

- Nie wiem sam, jak na to zareagujesz, ale czy ty byś chciała zostać... no wiesz.... moją dziewczyną ? Ten pocałunek wiele dla mnie znaczył - uśmiechnął się
Poczułam uczucie ciepła w brzuchu. Uśmiechnęłam się do niego i przyciągnęłam za marynarkę szepcząc mu do ucha ' z tobą zawsze ' 


************


Tygodnie mijały, a dziewczyny były szczęśliwe wraz ze swoimi drugimi połówkami. Dziś Harry i Madi mieli wyjść razem na kolacje. Madi siedząc w domu razem z Gabi jadła śniadanie szukając porad jak dobrze wypaść na randce. Gabi nie miłosiernie się z niej śmiała, bo kto by pomyślał, że będzie musiała szukać takich rzeczy.
- Nie śmiej się ze mnie, bo jak Cię Niall zaprosi na randkę to chyba całą lodówkę zjesz - zaśmiała się
- Kłamiesz ! Nigdy bym tak nie zrobiła - zawtórowała jej
- Jasne, jasne ! Ej posłuchaj tego ! " Anka radzi : umyj zęby " - Madi popatrzyła się dziwnym spojrzeniem na Gabi i zaczęła się nie miłosiernie śmiać 
- No słyszysz ! Anka Ci razi, abyś umyła zęby, więc szoruj na górę do łazienki ! - odpowiedziała jej tym samym
Dziewczyny chwilę jeszcze rozmawiały, ale przerwał im dźwięk SMS'a. Ten SMS był do Madi
" Dziś o 16 : 30 pod domem cioci Stepi będę na Ciebie czekał już z 1 niespodzianką. Bądź gotowa. Hazza xx " 
Dziewczyna uśmiechnęła się dyskretnie pod nosem na co Gabi się zaśmiała
- I tak widzę, że się uśmiechasz - rzuciła ją poduszką
- Ojj cicho tam - odpowiedziała jej tym samym odrzucając poduszkę w jej stronę
Madi nie czekając chwili dłużej poprosiła Gabi, aby pomogła jej w szykowaniu się. Gabi od razu się zgodziła i poszły na górę do pokoju dziewczyn. Z szafy wygrzebały ten http://www.faslook.pl/collection/na-miasto-171/ zestaw. Madi włosy zostały upięte w wysokiego niesfornego koka, a oczy pomalowały na delikatny beżowy kolor. Powoli dochodziła godzina 16 : 30. Dziewczyna pożegnała się z Gabi i oznajmując cioci Stepi i Haroldowi, że wychodzi wyszła przed dom, gdzie czekała ją bryczka z koniem.
- Podoba Ci się ? - zapytał ją Harry, który wyszedł zza powozu
- Jest cudownie - posłała mu uśmiech i pocałowała go w usta 
- W takim razie chodźmy - uśmiechnięty podał jej ręke i pomógł wejść na pojazd
Jechali po całej okolicy Londynu oglądając cały czas piękne widoki i ludzi przechodzących na chodnikach. 
- Kocham Cię - powiedział czule Harry
- Ja Ciebie też - posłała mu uśmiech 
Kierowali się do wysokiego budynku, gdzie pojechali na samą górę wieżowca. Kiedy dojechali na samą górę Madi ujrzała piękną niespodziankę:
Stolik i dwa krzesła były pokryte czerwonym materiałem. Na około krzeseł i stolika były rozsypane różowo, czerwone płatki róż. Wszystko to rozświetlały małe lampioniki, a nastroju dodawała cicha muzyka. 
- Tu jest cudownie - uśmiechnęła się do niego
- Wszystko specjalnie dla Cibie - popatrzył się w jej oczy i dał jej buziaka. 
Para zasiadła do stolika i zaczęła jeść lody. Rozmawiali jeszcze prze chwilę, kiedy Harry zadał pytanie Madi :
- Zatańczysz ze mną ? - zapytał
- Jasne, że tak - odpowiedziała mu i zaczęli razem tańczyć.
Leciała wolna piosenka. Harry delikatnie objął Madi i oboje zaczęli kołysać się w rytm muzyki. Kiedy obydwoje mogli zatapiać się w swoich zapachach i cieszyć się swoją obecnością Harry poczuł, że ciało Madi robi się cięższe
- Wszystko w porządku ? - spytał się jej delikatnie od siebie ją odchylając 
- Harry... Źle się czuje - odpowiedziała mu delikatnie przymykając powieki
- Madi.. Spokojnie... Zaraz zadzwonie po pomoc. Trzymaj się prosze - próbował opanować sytuację
- Postaram się - powiedziała słabym głosem
Harry nie czekając dłużej zadzwonił po pogotowie. Poprosił, aby przyjechali pod budynek wieżowca
- Madi.. Jesteś jeszcze ?! - spytał szybko
- Harry, ja.... - i w tym momencie straciła przytomność
- Madi ! Słyszysz mnie ?! Madi - krzyczał, ale to było na nic
Harry wziął Madi szybko na ręce i zjechał windą na dół razem z nią. Kiedy wyszedł przed budynek było jasno od blasku felszy.. Praktycznie nic nie widział, ale jakimś sposobem przedarł się przez tłum ludzi i doszedł do karetki
- Co się stało panie Styles ? - spytał kierowca karetki
- Sam nie wiem.. po prostu z nią tańczyłem, kiedy powiedziała mi, że sie źle czuje i straciła przytomność - mówił szybkim głosem
- Spokojnie. Proszę pojechać z nami - odpowiedział kierowca i kazał wejść Harremu do środka karetki, którą pojechali do szpitala.



-----------------------------------



Hahhahahahahahahahahahah boże nie patrzcie sie na ten rozdział :D
Myślę, że spodoba się wam chociażby w malutkim procencie, no bo w sumie czemu by nie ? 
Rozdział podoba mi się jako tako, ale jest krótki, bo nawet nie wiem, czy ktoś tutaj jeszcze w ogóle została hahaahah :D
Jeśli macie czas to komentujcie.  :0
JAK BĘDZIE CHOCIAŻ JEDEN KOMENTARZ TO DODAM 10 ROZDZIAŁ ! 
Pozdrawiam Wiki ♥