sobota, 5 maja 2012

Rozdział VIII

Reszta ślubu była w miarę spokojna, po za odpałami Nialla, Louisa i Zayna. Po zakończonym ślubie każdy pojechał do domu i bez mycia poszedł spać.


***********


Następnego dnia


Madi


Obudziłam się na szczęście w swoim pokoju. Po wczorajszej ilości alkoholu nie dziwiłabym się, jeżeli obudziłabym się w łóżku na przykład u Louis, albo u Harrego, którzy też nieźle wypili. Wstałam powoli z łóżka, lecz po chwili z hukiem leżałam na podłodze. Rozejrzałam się w okół i zaczęłam się głośno śmiać. Swoim upadkiem i śmianiem obudziłam skacowaną Gabi.
- Co ty robisz ? - spytała trzymając się za głowę
- Sprawdzam miękkość podłoża - nadal się śmiałam
- A idź ty - powiedziała i wróciła na łóżko
Podniosłam się z podłogi i z bólem głowy zeszłam na dół, aby napić się wody. Cioci nie było w domu. Może dlatego, że jest sporo po 16, a ona bawi się z Haroldem na poprawinach. Wypiłam 3/4 wody z butelki i zjadłam śniadanie, chociaż w sumie nie wiem, czy można nazwać o tej porze śniadaniem. Po zjedzeniu poszłam się odświeżyć i ubrać. Gabi zrobiła to samo co ja . Na koniec lekko się pomalowałyśmy i stwierdziłyśmy, że pójdziemy po chłopców, którzy mieli po nas dawno przyjść.


- Idziecie na te poprawiny, czy nie ? 
_ mów ciszej, i tak idziemy. Nie czekajcie na nas, bo to troszkę potrwa. Idźcie już na sale - powiedział Zayn, który stał w samych bokserkach 
- Jak chcesz. To do zobaczenia
- Paaa
Wyszłyśmy z posiadłości chłopców i poszłyśmy na sale, w której odbywały się poprawiny. Zabawa ta samo, goście ci sami, tylko jedzenie się różniło od tego wczorajszego. No nic. Posiedzimy i pójdziemy.


Po około godzinie przyszli chłopcy, którzy wyglądali w miarę dobrze.
- Cześć - uśmiechnęła się Gabi do wszystkich podobnie jak ja 
- Hej - odpowiedzieli i usiedli koło nas
- Kto idzie potańczyć ? - spytał Louis, który był szczęśliwy jak tylko usłyszał muzykę
- Ja mogę. Oni i tak pewnie będą zanudzać i spać na stole, więc co mi szkodzi - powiedziałam 
Na te słowa każdy wstał od stołu i o dziwo zaczął się bawić. Zaśmialiśmy się z Louisem i zaczęliśmy tańczyć


- Louis ! Wariacie ! Pożygam się zaraz - krzyczałam prawie na całą sale 
- Hahahah - wydobył z siebie podobni jak reszta gości 
- To nie jest śmieszne ! - oburzyłam się, co jeszcze bardziej wszystkich rozbawiło 


- Już nigdy z Tobą nie tańczę ! - zaśmiałam się z siebie
- Dlaczego ? - spytał smutno Louis
- Nie dość, że o mało co się nie pożygałam to an dodatek wszyscy się ze mnie śmiali
- Bo chyba nie widziałaś swojej miny - zaśmiał się na same wspomnienie wyrazu twarzy 
- Nie śmiej się ! Bo się obraże - udałam, że strzelam focha
- No już..... Przepraszam - przytulił mnie na przeprosiny, które przerwał Harry
- Bo będę zazdrosny - wepchał się w środek nas 
- Chciałam zauważyć, że ty jesteś zawsze zazdrosny nie zależnie od sytuacji - zaśmiałam się 
- Taki mój urok - wypiął pierś 
- To ten swój pieprzony urok wsadź sobie do dupy - zaśmiałam się
- A pff ! - oburzył się i obrócił
- No już, przepraszam - podeszłam i pocałowałam go w polik, na co się wyszczerzył
- Chyba częściej zaczne się obrażać - ponownie się wyszczerzył 
- Chyba częściej zacznę przytulać Louisa - stwierdziłam
- Nagle mi się odechciało - szybko odpowiedział, na co się zaśmiałam 
- No dobra dzieci ! A teraz idziemy tańczyć z wujaszkiem Haroldem i ciociunią Stepi macarenę ! - krzyknął wujek, który jest już chyba na fazie
- Yeach ! - krzyknął uradowany Louis 
Wszyscy poszli zatańczyć macarenę. Na swoje nieszczęście później leciały kaczuchy, a wujek nie chciał mnie puścić do stołu
- O nie ! Teraz jestem twoim wujkiem i masz tu zatańczyć ze mną kaczuchy. Zgoda ? - spytał szczęśliwy
- Niech będzie - uległam
W sumie tańcząc kaczuchy bawiłam się dobrze. Gabi i Niall wywijali tak tyłkami, że orkiestra zwijała się ze śmiech, Louis i Zayn przekręcali wszystkie kroki, a Harry nie odstępował mnie na krok jak Kacza mama, natomiast Liam z Danielle tańczyli porządnie. No dobra, ale to już taki szczegół. Był czas na ostatni taniec państwa młodych i tych samych par, co wczoraj. Myślałam, że zaraz wybuchnę. Harremu zabłysnęły oczy i czym, prędzej zjawił się koło mnie. 
- Czy mogę prosić wierną dziewoje do tańca ? - udawał poważnego 
- No nie wiem.... Jak złożysz podanie i parę zdjęć, to wtedy się zastanowię - zaśmiałam się 
- Oj nie marudź, tylko chodź - złapał mnie za rękę i wyciągnął na parkiet. 
Nie powiem.. Harry tańczył bardzo dobrze, nie to co ja.
- A  teraz gorzko, gorzko ! - krzyknął pan z orkiestry
- My też ? ! - krzyknęliśmy z wytrzeszczami oczu
Pan nic nie odpowiedział , tylko wciąż wołał ' gorzko, gorzko ! '. Chłopcy zaczęli przybliżać się do swoich par, tylko ja i Harry staliśmy i patrzyliśmy się na siebie. Nagle Harry zaczął się niebezpiecznie przybliżać. Nie powiem chciałaby, żeby mnie pocałował. Chciałabym tego bardzo, ale tak przy wszystkich ? Moje rozmyślenia przerwał Harry, który stał tuż na przeciwko mnie. Dzieliły nas dosłownie mili metry. Czułam na sobie jego oddech. Popatrzył mi się w oczy i był nie za bardzo pewny, czy dobrze robi. Kiwnęłam głową na ' tak ' . Wtedy jego miękkie usta dotknęły moje. Na początku nie był pewien, czy dalej całować , lecz kiedy wpiłam się bardziej w jego usta był bardziej zdecydowany i zaczął normalnie całować. Gdy brawa ucichły oderwaliśmy się od siebie i wtedy zauważyliśmy, że każdy się na nas patrzy. Zawstydziłam się. Lecz pan orkiestry rozluźnił atmosferę mówiąc dla nas nie za przyjemne słowa :
- Widzę, że będziemy szykować kolejne wesele - zaśmiał się, ana co my spaliliśmy buraka
Po zatańczeniu wyszłam na taras. Było już ciemno, za niedługo będziemy szli do domów. Poczułam, że ktoś stoi obok mnie. Odwróciłam się i ujrzałam Lokatego. Uśmiechnął się do mnie i zaczął rozmawiać.
- Nie wiem sam, jak na to zareagujesz, ale czy ty byś chciała zostać... no wiesz.... moją dziewczyną ? Ten pocałunek wiele dla mnie znaczył - uśmiechnął się
Poczułam uczucie ciepła w brzuchu. Uśmiechnęłam się do niego i przyciągnęłam za marynarkę szepcząc mu do ucha ' z tobą zawsze ' 


~~~~~~~~~~~~~~~


Hej :)
Z góry przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale to po prostu brak czasu : /////
Szczerze rozdział mi się podoba : DD I mam w końcu upragnioną scenkę miłości ^.^ Awww :D
Mam już napisany rozdział do f-p. Więc jeżeli jutro będę na siłach to przepiszę go wam. Widzicie zresztą ile tego napisałam ( specjalnie dla was, bo was kocham ♥ ).
Dziękuje za miłe komentarze pod poprzednim rozdziałem :)
I dziękuję też, za tak dużą ilość wyświetleń ^.^
Pozdrawiam Wiki. <3

niedziela, 29 kwietnia 2012

NOWY BLOG !


Postanowiłam założyć razem z moją koleżanką, która będzie próbowała swoich sił w pisaniu bloga. Myślimy, że pomysł się wam spodoba :D Rozdziały nie będą często dodawane, ponieważ mam jeszcze 4 pozostałe blogi. Czekam na szczere opinie co do rozdziałów :) 
TO BLOG !
Pozdrawiam Wiki. <3

środa, 18 kwietnia 2012

Rozdział VII

Madi wymieniła się spojrzeniami z Gabi i Harrym po czym rzuciła się cioci na szyję i zaczęła gratulować
- Gratulacje ! - krzyknęła chyba najgłośniej
Harry i Gabi również podeszli i zaczęli gratulować Cioci Stepi

********
Noc w domu cioci Stepi minęła spokojnie. No może nie do końca, ponieważ Harry w środku nocy stwierdził, że na materacu i pięciu kocach jest mu nie wygodnie, wtrynił się na łóżko Madi przygniatając wszystko łącznie z nią. 
Kolejne dni mijały dosyć spokojnie, pomijając fakt, że każdy chodził jak nakręcony, bo ciągle szukał czegoś związanego ze ślubem. Madi i Gabi zdążyły poznać już narzeczonego Cioci Stepi. Wydawał się miły.
Ślub miał być już jutro. Cała rodzina miała pojawić się na ślubie cioci Stepi i Harolda. Madi i Gabi całkowicie nie były zainteresowanymi przygotowaniami. No bo w sumie to co miałyby robić ? Zrezygnowana Madi oznajmiła każdemu, że idzie się przejść. Wzięła ze sobą jedynie Telefon, słuchawki i Fooda. Pewnie zastanawiacie się co to jest Food. Food jest to pies, którego dostała Ciocia i Harold w prezencie od jakiejś miłej pani. Miał być to cocker spaniel, ale nikt jeszcze nie wiedział, co z tego pieska wyrośnie. Food dostał takie imię, ponieważ zamiast przywitać się z każdym na wejściu on podbiegł do stołu, gdzie była kiełbasa i całą zjadł. Co tu dużo mówić. 
Madi kierowała się z psem do parku. Myślała nad tym wszystkim co jutro się wydarzy. W jej głowie było tysiące myśli na które nie potrafiła sobie odpowiedzieć. Jednymi z nich były te : Czy będzie miała męża ? Czy będzie szczęśliwa ? Czy będzie miała dzieci ? Czy zostanie tu na zawsze ? Z rozmyśleń Madi wyrwał ją Harry, który specjalnie na nią wpadł. Madi przewróciłaby się, gdyby nie szybka reakcja Harrego. Złapał ja w pasie i lekko przytrzymał. Popatrzyła się na niego i w jednej chwili spaliła buraka. Harry się zaśmiał.
- Mógłbyś uważać jak chodzisz - wymamrotała ściągając słuchawki
- A ty mogłabyś nie wpadać w moje ramiona - poruszał śmiesznie brwiami
- Oj nie moja wina, że mnie złapałeś - stwierdziła
- To wolałabyś się przewrócić ? - spytał
- Wolałabym się przewrócić niż słuchać twojego ciągłego monologu - mówiła
-  Oj dobra, już skończę. A tak właściwie, to co tutaj robisz ? Nie szykujesz się do jutrzejszego ślubu ? - spytał
- Jak widzisz, nie.. A właśnie jesteście zaproszeni na jutrzejszy ślub z chłopakami i macie przyjść z osobą towarzyszącą - powiedziała Madi przeciągając się - A teraz idę przejść się z Foodem 
- Czekaj ! - złapał ją za rękę
- Tak ? - zapytała
- Pójdziesz ze mną ? - spytał z nadzieją w głosie
- Gdzie ? - zapytała zdziwiona
- No na ten ślub
- Jak chcesz, to pójdę - uśmiechnęła się do niego
- Dziękuje - odpowiedział jej i pocałował w policzek, na co znów spaliła buraka
- Ślicznie się rumienisz - wyszeptał jej na ucho, po czym znów się zarumieniła i lekko popchała
- Ja Ci tu komplementy wale, a ty się tak odwdzięczasz ? Nie ładnie - powiedział machając palcem przed jej oczami - Za kare idziesz pomóc mi wybrać garnitur 
- Ale ja jestem z Foodem - wskazała na pieska, który radośnie merdał ogonkiem
- Z Foodem pójdziemy przejść się wieczorem. Teraz pomożesz mi wybrać garnitur - powiedział stanowczo i pociągnął ją za rękę


- Harry z kim pójdą chłopaki ? - spytała w drodze do domu
- Niall pewnie wyrwie nijaką Gabrielle, która jest blondynką i tymczasowo mieszka w Doncaster - próbował być poważny
- Znam ją ? - spytała Gabi
- Mieszkasz z nią w pokoju - zaśmiał się 
- Że na to nie wpadłam - zaśmiała się 
- Liam pewnie pójdzie z Danielle - wyliczał
- A Louis z Eleanor ? - spytała
- Nie, tydzień temu rozeszli się powiedział smutno Harry
- Czemu mi nie powiedzieliście ? - spytała zatrzymując się
- Nie chcieliśmy, żebyś przeżywała z nami to co przeżywał on. Na szczęście jest już ok. Więc Louis idzie sam 
- A nasz doskonały Zayn ? - zaśmiała się 
- Pewnie wyrwie nie jedną laske na ślubie, więc tu nie ma co się martwić - zaśmiał się
- Zaraz przyjdę - powiedziała Madi i wbiegła szybko do domu razem z Foodem
Chwilę po tym znów wyszła z domu i mogli razem iść po chłopców, a potem do sklepu.


- A ta ? - spytała podając 15 muszkę Harremu
- Za bardzo rzuca się w oczy - stwierdził odkładając na bok
- Louis ! - wydarł się na cały sklep - w jakim kolorze będziesz miał szelki ? ! 
- Chyba czarne, a co ? ! - krzyknął
- Nie, nic ! - odkrzyknął
- Czarna ? - spytała Madi
- Tak ! Szukaj ! - krzyknął Harry buszując po muchach
- Może być ? - spytała podając mu muche w kolorze czarnym
- Idealna - popatrzył na nić, po czym pocałował pudełeczko


- Możemy iść już do domu ? - spytał Niall
- Jak chcesz to już idź. Nie zapomnij zapytać się Gabi, czy z tobą pójdzie na ślub - przypomniał Zayn
- Nie zapomnę - powiedział i skierował się w stronę wyjścia
- Ja też mogę już iść ? - spytała błagalnym tonem Madi
- Nie, obiecałaś mi coś - przypomniał Harry
- Jezu, po co ja to zrobiłam ? - spytała samą siebie
- Bo mnie lubisz - odpowiedział jej Harry, na co Madi skarciła go wzrokiem


~          Dzień Ślubu          ~


Dzień Ślubu. Jeden z najszczęśliwszych dni w życiu. Drugiej okazji takiej nie będzie. Ciocia Stepi i Harold chodzili cali w skowronkach. Mamy i Taty Gabi i Madi nie było, ponieważ mieli pilne sprawy do załatwienia. Jak zwykle zresztą. Powoli zjeżdżała się cała rodzina. Chłopcy i Danielle siedzą w pokoju dziewczyn i próbują się przyszykować. Danielle jak się okazało była bardzo sympatyczna, wesoła i taka jedyna w swoim rodzaju. Pomalowała dziewczyny i pomogła zrobić im fryzury. Dziewczyny chwilę po tym zaczęły malować i czesać Danielle. Madi malowała, a Gabi czesała. Gabi zrobiła jej niesfornego koka, z pięknych spiral. Krótsze kosmyki włosów opadały jej na boki policzków. Madi pomalowała ją cieniami w odcieni jasnego różu. Madi włosy miała upięte w kucyka, bo Danielle stwierdziła, ze z włosami upiętymi na górze jest jej najlepiej, a była pomalowana odcieniami kremowymi. Gabi była identycznie pomalowana, tylko włosy Danielle pozostawiła rozpuszczone i zakręcone lekko na lokówkę. Gdy były pomalowane poszły się przebrać w komplety przyszykowane wcześniej. Po niecałych 10 minutach wyszły, a efekt końcowy wywołał na chłopakach dziwne wrażenie. Każdy z nich otworzył buzię, którą było ciężko zamknąć. Dziewczyny zaczęły sie z nich śmiać. (  Danielle ) ( Madi i Gabi ) Nagle do pokoju weszła ciocia Stepi, która powiedziała, że mamy schodzić już na dół, bo zaraz jedziemy. Harry wziął pod rękę Madi, Niall Gabi, a Liam Danielle. Zayn i Louis udawali, że też są parą, więc także złapali się pod rękę i szli. Gdy zeszli na dół wszyscy pojechali oprócz nich. Szybko zebrali się i wpakowali do auta. Na ślub zajechali w tym samym czasie, co miał się rozpoczynać. Wszyscy oprócz Madi i Gabi poszli zająć miejsca z przodu, a Madi i Gabi poszły do cioci, aby trzymać jej welon. Ciocia miała śliczną, długą sukienkę, a do niej dopasowany śnieżnobiały, długi welon. Madi złapała za jeden koniec welonu, a Gabi za drugi koniec. trzymając go weszły do kościoła razem z ciocią i Haroldem.


- Możecie się pocałować - oznajmił ksiądz 
Madi i Gabi zaczęły się wzruszać.
- Ej nie płacz - powiedzieli w tym samym czasie Niall i Harry obejmując dziewczyny
One nic nie odpowiedziały, tylko wtuliły się w nich jeszcze bardziej.


- Zapraszamy wszystkie panie i panów do tańca ! - krzyknął jakiś gościu z orkiestry
- Mogę prosić ? - spytał Harry wystawiając rękę w kierunku Madi
- Ale ja nie umiem - powiedziała przerażona Madi
- To Cię nauczę, chodź - zachęcił po czym pociągnął ja na parkiet
- Harry, ale ja tan na ...... - nie dokończyła, bo własnie zaczęła lecieć wolna piosenka - .. oooo nie ! Ja nie umiem 
- Umiesz, tylko nie chcesz - zasmucił się Harry
- Tylko jeden taniec - uległa
- Dziękuję - wyszczerzył się w jej stronę


- Niall proszę Cię, nie ! - krzyknęła Gabi próbując zatrzymać Nialla, który usiłował wyciągnąć ją na parkiet
- Zrób to dla mnie i dla pysznych orzeszków - mówił Niall robiąc słodkie oczka
- No dobra - wstała i poszła tańczyć razem z Niallem. Może nie za dobrze jej to wychodziło, ale liczyła się zabawa


- Chodź, po wywijamy troszkę tyłeczkiem - zaśmiał się Louis 
- Jezu Louis, ty tylko o jednym - zaśmiała się wstając z miejsca
- O popatrz ! Puszczają Macarenę ! - wskazał na orkiestrę, która puściła piosenkę
- Chyba specjalnie dla Ciebie - zaśmiała się i zaczęła tańczyć.
W połowie piosenki dołączyli do nich wszyscy. Wesele dopiero się zaczynało, a już było wspaniale.


Taniec pary młodej.. No może nie takiej młodej, ale taniec. Znów wszystko takie wzruszające. Było widać, że ciocia Stepi i Harold kochają się. To wszystko było takie wspaniałe. Do czasu, kiedy wybierali ZAKOCHANE pary do tańca we dwoje. Los był nie miły wobec Madi i Gabi, ponieważ reflektor wskazał na Gabi i Nialla i na Madi i Harrego. Chłopcy byli zadowoleni, ale dziewczyny nie. Tyle tu rodziny, a one ośmieszą się tym, że nie umieją tańczyć. Super..
Najlepsze było w tym wszystkim to, że ani razu się nie pomyliły. Po zakończonym tańcu ciotki podbiegły do dziewczyn i zaczęły wypytywać co do chłopaków. Oczywiście dziewczyny powiedziały prawdę, a ciotki przekomarzały się między sobą, że jedna mówiła prawdę, a druga nie..


Reszta ślubu była w miarę spokojna, po za odpałami Nialla, Louisa i Zayna. Po zakończonym ślubie każdy pojechał do domu i bez mycia poszedł spać.


~~~~~~~~~~~~~~
Hej :)
Macie rozdział VII jest nieco dłuższy :) Myśle, że ślub się podoba :D
Czekam na szczere opinie co do rozdziału i strasznie dziękujemy za wyświetlenia :
Pozdrawiamy Wiki. <3 i Paula. <3






sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział VI

Po umyciu się weszła do pokoju w którym spała już Gabi. Uśmiechnęła się i również zrobiła to samo co ona.
******************
Rano Madi obudziła się o 12 : 30. Wstała powoli i spokojnie nigdzie się nie śpiesząc. Poszła zjeść śniadanie, a później wzięła kąpiel. Po nie całej godzinie wyszła z wanny i mokre włosy związała w turban. Osuszyła włosy z wody i nałożyła na nie piankę, która spowodowała, że jej włosy skręciły się. Ułożyła je tak, aby wyglądały ładnie. Po umyciu się pomalowała się. Gdy wyszła z toalety była już godzina 15 : 25. Zostało jej jeszcze dużo czasu. Poszła też zjeść obiad, który został przyrządzony przez Ciocię Stepi i Gabi. Ciocia Stepi zachowywała się inaczej niż dotychczas. Chodziła cała w skowronkach śpiewając piosenkę 1D ( ! ? ). Zjadała obiad i poszła pooglądać telewizję. Popatrzyła na zegarek, który ukazywał już 16 : 45. Przeciągnęła się na kanapie i poszła się ubierać i szykować.  Wzięła podręczną torebkę, w kolorze brązowym. Ubrała się w to : http://www.faslook.pl/collection/h/ . Po ubraniu się poszła porozmawiać z Gabi i z ciocią, o której ma być w domu.
- Ciociu o której mam być w domu ?
- Ale ładnie wyglądasz ! - krzyknęła Gabi
- Dziękuję 
- O której chcesz. Będziemy na Ciebie czekać, bo muszę wam coś powiedzieć. A tylko, żeby ten twój chłopak Cię odprowadził - odezwała się w końcu Ciocia i uśmiechnęła się
- To nie jest mój chłopak - Madi się oburzyła
- Chłopak, kolega, przyjaciel.. Wszystko jedno, ważne, że twój - powiedziała Ciocia
- Bardzo śmieszne 
W tym momencie rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Nic dziwnego. Była 17 : 30. Madi poszła otworzyć. W drzwiach stał uśmiechnięty Harry. Miał coś za sobą, możliwe, że róże. 
- Hej. Możemy iść ? - spytał podając Madi czerwoną róże
- Cześć. Jasne. Dziękuję - powąchała - jest śliczna
Harry nie odezwał się, tylko złapał ja za rękę i pociągnął w stronę wyjścia. 
- Pa ciociu ! - krzyknęła Madi na wyjściu
- Ślicznie wyglądasz - odezwał się w końcu Harry
Madi zarumieniła się i odpowiedziała mu uśmiechem
- Dziękuję ty też 
Tak. Harry również była ładnie ubrany. Miał na sobie jasne rurki, do tego białą koszulkę i ciemno granatową marynarkę.
- Ty ładniej - odpowiedział jej i uśmiechnął się
Madi nic nie odpowiedziała. Jej rumieńce mówiły same za siebie
- Właściwie to dokąd idziemy ? - spytała po chwili
- Idziemy do kina. Tu w Doncaster nie ma co zwiedzać. Chyba, że chcesz zwiedzać denny zamek - odpowiedział jej
- Skoro jest denny to nie - zaśmiała się
- Czyli kino ? - zapytał
- Na to wygląda - odpowiedziała mu
Harry objął ją ramieniem i przysunął do siebie. Madi uśmiechnęła się pod nosem i szła uliczką, która prowadziła do kina.


- Na co idziemy ?- spytał stojąc pod rozpiską filmów, które aktualnie lecą 
- Ty coś wybierz - powiedziała - Jakoś nie znam się za bardzo na filmach
- No to poprosimy 2 bilety na horror - mówił Harry, który swe słowa skierował do kasjerki w kinie
- Proszę, życzymy miłego seansu - odpowiedziała uśmiechnięta podając dwa bilety 
- Na horror ? Zwariowałeś ? - spytała odchodząc z ni od kasy
- Nie, czemu.. Horrory są fajne - uśmiechnął się
- Zależy dla kogo. Ja się horrorów akurat boje,więc nie wiem, czy na film nie pójdziesz sam - mówiła Madi
- Sam ? ! Nie ma mowy. Idziesz ze mną i koniec kropka - powiedział i pociągnął ją w stronę stoiska z popcornem i innymi przekąskami
- Najwyżej będziesz dzisiaj ze mną spał - odpowiedziała mu wzruszając ramionami 
- Mi to pasuje - uśmiechnął się 
- Nie wiem, czy Ci pasuje spanie na podłodze - odezwała się w końcu
- Na podłodze, na łóżku, obojętnie. Ważne, żeby z Tobą - uśmiechnął się znowu
- Haha. Bardzo śmieszne. A i nie susz tak tych zębów, bo Ci się w końcu wysuszą - zaśmiała się
- Dobra. Kupujemy coś i idziemy na seans. Co chcesz ? Popcorn i Cole ? - spytał po chwili
- Nic. Sama sobie kupie - powiedziała i podeszła do kasy prosząc o popcorn i cole. Niestety Harry była tak nie miły i musiał się wtrynić i za mnie zapłacić
- Mieć takiego chłopaka to skarb - odezwała się sprzedawczyni podając Cole i popcorn
- My nie jesteśmy .... - oczywiście Harry nie dał dokończyć
- Tak, tez tak sadzę - odezwał się Harry i uśmiechnął się do sprzedawczyni, na co ona się zaśmiała
Madi spiorunowała go wzrokiem, na co on wzruszył ramionami
- Życzę miłego seansu i smacznego - odezwała się znowu
- Dziękujemy i do widzenia - odezwaliśmy się razem
- Też tak sądzę - Madi powtórzyła
- No co ?- spytał
- To, że nie jesteśmy parą Harry - mówiła
- Na razie - odpowiedział jej i puścił do niej oko
- Ale ty mnie.. Ugh ! Chodźmy na ten film - powiedziała i pociągnęła go w stronę sali kinowej


- I co było tak strasznie ? - spytał 
- Wiesz, nie było, bo nie ma to jak wąchać twoje perfumy i tulić się do twojego brzusia - zaśmiała się
- Weź bo jeszcze się obrazi -  odpowiedział jej i pogładził brzuch na co Madi się zaśmiała
- Idziemy do domu ? - spytała 
- Tak, chyba, że chcesz się przejść - zaproponował
- I tak mamy spory kawałek do domu - odpowiedziała mu
- Dobra, to idziemy do domu, a i nie zapomnij, że dziś śpię u Ciebie - przypomniał
- Fuck - powiedziała sobie cicho pod nosem
- Ja wszystko słyszę - odezwał się
- No dobra.. Chodź idziemy do mnie - uległa i pociągnęła go w stronę wyjścia
- A ja muszę wziąć ubrania na zmianę - powiedział 
- No to wstąpimy jeszcze do Ciebie - wzruszyła ramionami
- Jak chcesz - odpowiedział jej
Wracając do domu dużo się śmiali i wygłupiali się. W ten jeden dzień czuli się jak osoby, które znają się od dziecka. 
- Jestem ! A właściwie jesteśmy ! - krzyknęła Madi na wejściu
- Dobrze, chodź do kuchni ! - krzyknęła ciocia
- Ok ! k krzyknęła ponownie
Madi weszła do kuchni, gdzie na wejściu zapytała się, czy Harry może u nich nocować. Oczywiście ciocia się zgodziła, ale teraz miała do przekazania im ważną rzecz.
- A więc dzieci jak wiecie, nie miałam nigdy męża ... - zaczęła spokojnie
Madi i Gabi wytrzeszczyły oczy i popatrzyła na siebie
- .. Nie dawno poznałam wspaniałego mężczyznę, który poprosił mnie o rękę i za tydzień się pobieramy - prawie krzyknęła ciocia i ukazała nam swoją dłoń, na której był pierścionek
Madi wymieniła się spojrzeniami z Gabi i Harrym po czym rzuciła się cioci na szyję i zaczęła gratulować
- Gratulacje ! - krzyknęła chyba najgłośniej
Harry i Gabi również podeszli i zaczęli gratulować Cioci Stepi

~~~~~~~~~~~~
Hej :)
Przepraszam, że nie dokończę nocy spędzonej z Harrym, ale muszę iść święcić jajka :D
Bardzo chciałyśmy podziękować za ponad 400 wyświetleń ! Dziękujemy Bardzo ! :)
Również dziękujemy za miłe i szczere komentarze co do rozdziałów ^.^
Nie składałam wam życzeń, więc teraz to zrobię ( przepraszam, że tylko na jednym blogu )
A więc tak :
Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę wam : Mokrego dyngusa, mile spędzonych chwil z rodziną, smacznego jajka i wszystkiego czego sobie życzycie :) Wiki xx
Czekam na szczere komentarze :)
Pozdrawiam Wiki. <3 
+ Jeszcze raz wszystkiego dobrego :)





niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział V

- A nic rozmawiamy sobie - powiedziała Geri i odwzajemniła pocałunek
- To ja już nie będę przeszkadzać - powiedziała Gabi i odeszła od zakochańców.

**********
Po złożeniu i zabraniu wszystkiego musieli jakoś dotaszczyć się do domu na nogach. Nialler mając humor zaczepiał każdego, ale wszyscy go olewali. Nawet Gabi, której Niall strasznie się podobał nie okazywała, ani nie odwzajemniała zaczepek. Droga do domu wciąż się dłużyła. W końcu nadszedł ten moment i znaleźli się po domem Lottie i Geri. Harry postanowił, że odprowadzi Madi i Gabi. Dziewczyny nie miały nic przeciwko i zaraz po dojściu pod dom Lottie i Geri poszli w stronę domu cioci Stepi. 


- Dziękuję, że nas odprowadziłeś - powiedziała nieśmiało się uśmiechając Madi
- Nie ma za co. Myślę, że częściej będziemy gdzieś razem wychodzić - odpowiedział, po czym sam szeroko się do niej uśmiechnął
- Ja tez tak sądzę .. - mówiła Madi szczerząc się w jego stronę
- Może dać Ci mój numer.. Poszlibyśmy jutro gdzieś razem ? - zapytał Harry po chwili
- Byłoby mi miło, ale nie wiem co na to ciocia - powiedziała Madi
- Już o to się nie martw - odpowiedział jej i puścił oko
Wymienili się telefonami i wpisali numer. Po chwili oddal je sobie i żegnając się poszli do domów. Gabi poszła już dawno się umyć, więc Madi poszła się zapytać cioci, czy może iść jutro z Harrym.
- Mogę ? - zapytała Madi
- Tak, proszę wejdź - powiedziała miło ciocia
- Ciociu chciałbym się zapytać, czy mogłabym jutro iść gdzieś z Harrym - odezwała się po chwili ciszy
- Z kim ? ! - zerwała się ciocia z fotela
- Z Harrym - powtórzyła Madi
- Jasne ! Widzę, że masz chłopaka ! Zaproś go na obiad kolację, czy coś... Zapytaj się go co lubi jeść, zaraz zacznę szykować ..
- Ciociu - powiedziała cicho Madi
- Tak, tak wiem, muszę się ładnie ubrać posprzątać dom, ale w co ja się ubiorę .. - mówiła
- Ciociu ! On nie jest moim chłopakiem - krzyknęła ciszej Madi
- Ojj. Przepraszam - powiedziała jej ciocia, po czym spokojnie wróciła do pozycji siedzącej
- Nic się nie stało.. To co mogę iść ? - spytała ponownie
- Pewnie, że tak ! - krzyknęła podekscytowana
- Dziękuję, a teraz pójdę się już myć.. Dobranoc- pożegnała się Madi, po czym skierowała się do pokoju, w którym mieszkała z Gabi.  Podeszła do łóżka i popatrzyła się na swój telefon... 15 nieodebranych wiadomości od ' Hazziątko '. Madi wytrzeszczyła oczy, po czym przypomniała sobie, że dała swój numer Harremu, a on widocznie musiał się tak zapisać.  Uśmiechnęła się mimowolnie i zaczęła odbierać każdą wiadomość. Wiele było z pytaniem o to, czy żyje. Z każda wiadomością coraz głośniej się śmiała. Odpisała mu :
' Póki co jeszcze żyję ;) Byłam u Cioci i z nią rozmawiałam, dlatego nie odpisywałam :) To o której jutro idziemy.. Jak mam się ubrać ? xx '. Po napisaniu SMS zaczęła szukać zawzięcie swojej piżamy. Gdy ją znalazła poczuła lekkie wibracje w kieszeni. Przyszedł SMS od nikogo innego jak od ' Hazziątko ' :
' Ubierz się jak tylko chcesz. Zawsze wyglądasz ładnie :) Przyjdę po Ciebie około godziny 17 : 30. Czekaj na mnie H. x '. Madi znów się uśmiechnęła, po czym odpisała mu :
' Będę czekać na pewno. A teraz Dobra noc : * ' Wysłała ostatniego SMS, po czym poszła się umyć, bo właśnie z toalety wyszła Gabi.
- Z czego się tak chichrałaś ? - zapytała wychodząc z łazienki
- A z niczego - odpowiedział jej
- Jak to z niczego.. Pisałaś z Harrym ? - spytała i poruszała brwiami
- Możee - odpowiedział jej i posłała uśmiech
- Tylko wiesz.. Ja muszę znać szczegóły - powiedział jej i odwzajemniła uśmiech
- Szczegóły masz w telefonie. Popatrz sobie. A teraz idę się myć - mówiła Madi kierując się do toalety.
Po umyciu się weszła do pokoju w którym spała już Gabi. Uśmiechnęła się i również zrobiła to samo co ona.
~~~~~~~~~~~~~~~
Dobry, dobry ;)
Jak tam mija Prima Aprilis ? :)
Proszę rozdział ;) Chyba lekko denny.. : // Ale to standard :D
Dziękujemy bardzo za komentarze i wszystkie inne :*
Muszę wam coś napisać ... Kończę bloga .. Właściwie to francja - paris. Następny rozdział będzie tragiczny ( szczegółów nie zdradzę ). A więc nie bądźcie złe czy coś ..
Czekam an komentarze i wyświetlenia :)
Pozdrawiam Wiki. <3
+ Przepraszam, że krótki :// ( imieniny babci )









czwartek, 22 marca 2012

Rozdział IV

- No właśnie - odpowiedziała jej Madi
- Przepraszam, ale co Ci nakazuje wybudzać mnie z mojej Gabolandii ? - spytała wstając z łóżka
- To, że o 9 : 15 i
dziemy na plaże. Szykuj się - powiedziała Madi, po czym wyszła z pokoju. 

***************

Madi zeszła na dół, aby zrobić im szybkie śniadanie. Gdy zagrzała mleko, nasypała do miseczek dużą ilość płatków. Akurat wtedy na dół zeszła Gabi, która wyglądała tak : http://www.faslook.pl/collection/modnyzestaw1-27/
- Może być ? - zapytała
- Pewnie, że tak - powiedziała Madi, która skończyła jeść swoją porcje 
- Ty, coś zjedz, a ja idę się ubrać i umyć - odezwała się i poszła na górę. Gdy zeszła wyglądała tak : http://www.faslook.pl/collection/modnyzestaw1-6/.
- A ja mogę tak być ? - zapytała nie pewnie Madi
- Pewnie, że możesz - odpowiedziała jej z uśmiechem
- To, dobrze ... Chodź pójdziemy się spakować i możemy iść - powiedziała Gabi, po czym poszły na górę razem się spakować. Wzięły krem z filtrem, stroje kąpielowe ( które miały już na sobie ), ręczniki, jakiś koc, okulary słoneczne i inne rzeczy. Gdy były gotowe i miały wychodzić Gabi zadała pytanie.
- A gdzie ciocie ? - spytała Gabi
- A nie śpi ? - zapytała zdziwiona Madi
- Nie wiem, ja pójdę zobaczyć, a ty poszukaj jakiejś karteczki - powiedziała Gabi, która szła na górę.
- Nie ma jej - powiedziała zbiegając po schodach
- Karteczki też nie ma - odezwała sie Madi
- No to my napiszemy - powiedziała wzruszając ramionami
Gabi i Madi napisały cioci karteczkę, po czym poszły po dom Lottie i Geri. 
- Cześć. Jedziemy ? - spytała Lottie, która czekała na nie przed domem
- Jasne - odpowiedziały razem
- Chodźcie już ! Jedziemy ! - krzyknęła Lottie
Wszyscy wyszli z domu. A co było najdziwniejsze ? To, że Geri szła objęta z Zaynem ! 
Madi i Gabi nic się nie odzywały, tylko bez słowa wsiadły do samochodu. Kierować miał Louis. Siedzieli w aucie ponad 5 minut, a ono nawet nie tknęło.
- Chyba się popsuł - powiedział Louis
- Ty tak na serio ? - zapytał z niedowierzaniem Harry
- Tak - odpowiedział
- No to wysiadamy i idziemy an nogach - zażądał Liam
- Daleko to stąd ? - spytała Madi
- Można powiedzieć - odpowiedział jej Liam, po czym ruszyli w stronę plaży.
Szli około 1 godziny. No tak.. Louis jak zwykle nie mógł sprawdzić wcześniej auta. Ale mniejsza z tym. W końcu jak dotarli na plaże trochę się zaskoczyli.
- Czemu ich tak dużo? - zapytała Gabi
- Normalne - wzruszył ramionami Nialler, po czym razem z innymi ruszyli w stronę szukania odpowiedniego miejsca na plaży
Znaleźli dość daleko to miejsce. Wprawdzie mówią nie było dużo ludzi, ale jak daleko było od wejścia. No ale cóż. Madi, Gabi, Lottie i Geri leżały na kocu i opalały się. Chłopaki kąpali się już od ponad godziny i wciąż nie chcieli wychodzić. Dziewczyny także nie chciały wchodzić do wody, bo twierdziły, że jest za zimna. W końcu Madi poczuła, że ktoś robi jej cień. 
- Kimkolwiek jesteś proszę odsłoń mi słońce - powiedziała nawet nie otwierając oczu
Ktoś posłusznie wykonał polecenie, ale nie do końca, bo teraz zasłaniał jej słońce, które padało na jej twarz
- Proszę no - powiedziała podnosząc się i ujrzała Harrego, który był cały mokry
Harry złowieszczo się uśmiechnął, po czym zaczął przysuwać się do Madi
- Nie, proszę Harry nie ! - krzyknęła Madi, ale było już za późno, ponieważ Hazza już się do niej przytulał
- Harry, nooo ! - krzyknęła Madi
- Słucham ? - spytał nie odrywając się od niej
- Mógłbyś mnie puścić ? - zapytała Madi
- Ależ oczywiście - odpowiedział jej, po czym wziął ją na ręce i szedł z nią w stronę wody.
- Ooo nie ! - krzyknęła
- Czemu ? Popluskamy się razem, a sama prosiłaś, żebym Cię puścił - odpowiedział jej miło
- Ale chciałam na piasek- powiedziała 
- A w wodzie nie ma pisaku - spytał i uśmiechnął się do niej
- Ugh ! Nie łap mnie za słowa, tylko mnie puść - poprosiła Madi
- Ok - odpowiedział jej, po czym puścił ją do wody
- Harry ! - krzyknęła głośno
On tylko się do niej uśmiechał
- Zaraz Cię złapie, a wtedy będziesz biedny - powiedziała i zaczęła z nim biec. Prawdę mówiąc w wodzie i nie było za szybko, ale zawsze coś. 
W końcu wybiegli na brzeg i Madi zaczęła biec coraz szybciej. Gdy doganiała już go, postanowiła, że wskoczy mu na plecy i wtedy on się przewróci. Niestety to nie był za dobry pomysł, ponieważ Hazza nie wywrócił się, tylko nadal biegł tyle, że z nią na plecach
- Ty to masz pomysły - powiedział
- Chciałam, żebyś się przewrócił - powiedziała Madi i zrobiła smutną minkę
- Coś ci się nie udało - odpowiedział jej, po czym wbiegł na jakąś osobę wywracając się razem z Madi
Na plaże rozległ się głośny śmiech Madi i Hazzy. 
- Mówisz i masz - powiedział Harry
- A żebyś wiedział - odpowiedziała mu
- Harry ! Harry ! - z miejsca, w którym mieli rozłożone swoje manele Louis szukał Hazze i namiętnie go wołał
- Coo ? ! - krzyknął głośno
- Chodź do wody ! - krzyknął ponownie Lou
- Idę ! - odkrzyknął jeszcze głośniej
- Idziesz z nami ? - spytał podnosząc się z pisaku
- Mogę iść - powiedziała Madi
- To chodź - powiedział i pociągnął Madi za rękę
Wszyscy byli teraz w wodzie. Świetnie się bawili, ale powoli zaczynało robić się ciemno, więc trzeba było się zbierać. Pozbierali rzeczy, a w między czasie Gabi zapytała się coś Geri
- Geri ? - spytała cicho
- Słucham ? - zapytała i skierowała wzrok na Gabi
- Ty i Zayn ? Coś .. no wiesz - powiedziała nie chętnie
- Tak, jesteśmy ze sobą - odpowiedziała jej po czym się uśmiechnęła
- Gratulacje - powiedziała wesoło
- Co robicie ? - spytał Zayn, po czym dał Geri buziaka
- A nic rozmawiamy sobie - powiedziała Geri i odwzajemniła pocałunek
- To ja już nie będę przeszkadzać - powiedziała Gabi i odeszła od zakochańców.
~~~~~~~~~~~
Hej :)
I jak zwykle choroba ciągnie się i ciągnie i nie mogę w to uwierzyć, ale od 4 dni nie byłam ani razu na dworze O.O
Ale dobra :) W http://francja-paris.blogspot.com/ pojawiła się nowa ankieta :) Głosujcie :)
Myślę, że rozdział się spodoba :0 Czekam na wasze opinie w komentarzach i liczne wyświetlenia :)
Nie wiem, czy was to ucieszy, ale moje życie jest dziwne i założyłam 4 bloga :D
Tak, zabijcie mnie, bo nie będe miała czasu dodawać tutaj :D
Nie no żaruje, tamten jest dla rozrywki i będę dodawać. Hmm .... nie wiem co ile :D
Ale w każdym mondzie razie jest :http://why-so-much-change-my-life.blogspot.com/
Zapraszam :)
Pozdrawiam Wiki. <3
+ nie wiem kiedy następny rozdział :)
++ dziękuję wam bardzo za wyświetlenia :)








poniedziałek, 19 marca 2012

Rozdział III

Dziewczyny tak świetnie dziś się bawiły u Lottie i Geri, że nawet zapomniały o istnieniu swoich rodziców. 
' Jednak ciocia miała rację. Nie pożałujemy tego pobytu u niej ' pomyślała sobie Madi  

**********
Gdy dziewczyny weszły do domu od razu poszły się zapytać cioci czy mogą iść do wesołego miasteczka
- Hej ciociu - powiedziały razem
- Cześć. Jak tam było u Lottie i Geri ? Podobało się ? Zaprzyjaźniłyście się ? - dopytywała wciąż ciocia Stepi
- Było dobrze i fajnie, Podobało się i zaprzyjaźniłyśmy się - powiedziała szybko Madi
- Macie coś dziś w planach ? - zapytała upijając łyk kawy
- Tak właśnie my przyszłyśmy się zapytać, czy mogłybyśmy iść dziś do wesołego miasteczka - mówiła nie pewnie Gabi
- Oczywiście ! - krzyknęła ciocia
- Dziękujemy ! - krzyknęły dziewczyny i rzuciły się cioci na szyje
Ciocia zaczęła nerwowo szukać czegoś po domu. W końcu znalazła daną rzecz i wciskając dziewczynom coś do kieszeni powiedziała bawcie się dobrze.
Dziewczyny wybiegły szybkim pędem z domu cioci biorąc coś na ząb jednocześnie zabierając najważniejsze rzeczy. Na zegarku była 12 : 58. Dziewczyny przerażone godzinom zaczęły szybko biec w stronę domu Geri i Lottie. Gdy dobiegły na miejsce punktualnie wybiła godzina 13 : 00. Zadzwoniły do drzwi, usłyszały głośne kroki kogoś, kto miałby otworzyć im drzwi.
- Cześć, chodźcie zaraz jedziemy - powiedziała Geri zapraszając je do środka
- Hej. Ok - odpowiedziała Madi wchodząc do środka razem z Gabi
Dziewczyny czekały chwilkę tych momentach patrzyły się co ciocia Stepi wepchała im do kieszeni. Były to pieniądze. Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo, po czym uśmiechnęły się. 
- To jak idziemy ? - spytał Harry
- Idziemy - powiedzieli wszyscy,m po czym zaczęli kierować się do wesołego miasteczka.
Czas mijał szybko. Nie zdążyli się obejrzeć, a było już ciemno. T właśnie na to czekali. Poszli na wielki diabelski młyn. Miejsca były dwuosobowe, więc musieli się podobierać w pary. Lottie, bo to na nią wypadło dosiadła się do jakiegoś chłopaka, który miał na oko 17 lat. Madi i Harry usiedli razem, Nialler i Gabi także, Liam i Louis razem, a Geri razem z Zaynem.
Siedziało im się bardzo fajnie. Chłopcy z dziewczynami wtulali się do siebie, a Liam i Louis huśtali wagonikiem ( nie potrafiłam inaczej tego ująć :D ). A Lottie i jakiś chłopak, który na imię miał Josh wymienili się numerami telefonów. Po wesołej przejażdżce Niall i Gabi, Madi i Harry, Zayn i Geri zostali w swoich objęciach kierując się do następnej karuzeli. Była to huśtawka łańcuchowa. Każdy złapał się za huśtawkę i stworzyli tzw. pociąg. Gdy się rozkręcili na huśtawce nie którzy się puścili, bo siła jaka panowała na huśtawce była nie do opisania. Po miło spędzonym czasie zaczęli się zbierać. Postanowili, że pójdą jeszcze do restauracji, żeby coś przekąsić, bo Niall strasznie marudził, że jest głodny. Wstąpili do pobliskiej restauracji i zamówili dobre jedzenie. Po zjedzeniu posiłku każdy wrócił do domu, odświeżył się, po czym poszedł spać.
O godzinie 8 : 30 zadzwonił telefon Madi. Szybko się zerwała z łóżka, po czym zaspanym głosem zaczęła rozmawiać z jakąś osobą.
- Rozmowa telefoniczna -
- Hej Madi, to ja Lottie. Idziemy dziś na plaże idziecie z nami ? - pytała podekscytowana ( jak zawsze ) Lottie
- A która jest godzina i za ile ? - spytała Madi ziewając
- Jest 8 : 31, a my idziemy o 9 : 15 - mówiła Lottie
- Dobra, to pójdziemy. Gdzie się spotkamy ? - pytała
- Pod naszym domem o 9 : 15. To do zobaczenie - powiedziała Lottie i rozłączyła się
- Koniec Rozmowy Telefonicznej -
Madi powiedziała do telefonu ' Do zobaczenie ' , chociaż Lottie już się rozłączyła. Madi wstała w mozolnym tempie i szurając kapciami podeszła do Gabi, żeby ją obudzić
- Gabi - mówiła zaspanym głosem - Wstawaj idziemy na plaże
- Niall zostaw mnie - mówiła Gabi
- Coo ? Jaki Niall ? - zapytała zdziwiona Madi
- Horan ! Nie rób sobie ze mnie żartów. Ja wiem że to ty. A teraz wybacz chce mi się spać - powiedziała Gabi i zakryła głowe poduszką
- Dobra, Gabi bez jaj wstawaj, albo użyje środków drastycznych - powiedziała Madi
- Niall cholera ! Daj mi spać - krzyknęła spod poduszki
Madi stwierdziła, że nie ma co gadać do niej, bo to ie ma sensu. Podeszła do wazonu z kwiatkami. Kwiatki wyjęła, a wazon z wodą wzięła i wylała na głowę Gabi, która od razu wstała. 
- Co się stało ? ! - wykrzyczała Gabi
- Nic Niall - powiedziała sarkastycznie Madi
- Jaki Niall ? - spytała zdziwiona
- Mówiłaś przez sen, żeby ' Niall ' Cię nie budził, bo chcesz jeszcze spać - powiedziała Madi
- Niall ? A tak, śnił mi się, i przecież on tu .... auć - mówiła, po czym stanęła i zorientowała się o co chodzi
- No właśnie - odpowiedziała jej Madi
- Przepraszam, ale co Ci nakazuje wybudzać mnie z mojej Gabolandii ? - spytała wstając z łóżka
- To, że o 9 : 15 idziemy na plaże. Szykuj się - powiedziała Madi, po czym wyszła z pokoju.
**********
Pam, pam :)
Hej :)
Jak rozdział podoba się ? 
Bo mi w sumie tak średnie. Chyba mi nie wyszedł :D
Ale mniejsza o to :)
Wiecie co ? ! Jesteście boskie ! Na Only You było dziś 38 wyświetleń ( może jest teraz więcej, ale nie sprawdzałam _ Masakra ! Dziękuję wam strasznie ! Nie wiecie ile szczęścia mi to sprawia. Pamiętam,że jak miałam pierwsze 300 wyświetleń na francja-paris to szczypałam się, dawałam sobie z liścia, bo myślałam, że to tylko sen :D
Ale dobra :) Czekam na komentarze i więcej wyświetleń :) Mam coś dla was ;) Będzie po moimi pozdrowieniami :)
Pozdrawiamy 
Wiki. <3
Paula. <3
+ przepraszam, że tak nabazgrane ( koniczynka i 1D )













czwartek, 15 marca 2012

Rozdział II

- Miło mi, ja jestem Madi - powiedziała Madi podając każdemu z nich rękę
- A ja Gabi - powiedziała i powtórzyła ten sam gest co Madi 
 

*********************
Każdy z nich usiadł na sofie, po czym zaczęli rozmawiać o niczym i o wszystkim. Louis mamrotał nieistotne rzeczy pod nosem, Zayn udając, że pisze SMS przeglądał się w czarnym wyświetlaczu, Niall ciągle pożerał chipsy, Liam siedział i nie odzywał się w ogóle, a Harry siedział i wciąż był zapatrzony w jeden punkt. Taak, Świeca.. Czerwona świeczka. Romantyk z niego. Geri przerwała to wszystko puszczając jakiś film. Nikt na początku nie mógł ogarnąć jaki to film, ale do czasu. W końcu jakiś człowiek w telewizorze powiedział tytuł filmu. Okazało się, że to był horror. 
- Horror ? ! - wykrzyczała Madi jednocześnie z Gabi
- Nie lubicie horrorów ? - zapytał Niall jednocześnie przeżuwając popcorn
- Nie to, że nie lubimy tylko po prostu się boimy - powiedziała Madi, a ostatnie słowo ściszyła
- Boicie się ? - spytała Geri zatrzymując film
- No tak jakby - powiedziała cicho Gabi
- Mało macie chłopaków ? - zapytała Lottie, po czym zaczęła się szczerzyć do wszystkich
Madi i Gabi spiorunowały ją wzrokiem, a reszta zaczęła się śmiać.
- No właśnie mało ? - zapytał Louis przeżuwając marchewkę
- Bardzo śmieszne - powiedziała Madi
- No, a czemu niby nie ? Chodź tutaj - powiedział Harry i poklepał miejsce koło siebie
- Jaa ? ! - wykrzyczały obie
- Nie, Madi ty chodź do mnie, a Gabi ty idź do Niallera - powiedział Harry i głupio się wyszczerzył w stronę Horana
Niall zrobił wielkie oczy i wypluł przeżuwający popcorn
- No co taki zdziwiony ?  Nie chcesz, żeby Gabi usiadła koło Ciebie ? Przecież tak się na nią patrzysz. Jak ciele na malowane wrota - powiedział i wykonał tą samą czynność co wcześniej
Horan spiorunował go wzrokiem i zarumienił się lekko. Często to robił.
Gdy Madi i Gabi usiadły obok swoich wybranków Geri włączyła film. Na początku nie był straszny. Był raczej śmieszny, ale później zaczęły się dziać niezłe rzeczy. 
- Aaaaa ! - wykrzyczeli wszyscy, po czym każdy schował oczy tam gdzie mógł
- Boicie się ? - zapytał Louis, który starał się być poważny
- A ty nie ? - zapytał Liam
- Nie, to takie bajki - powiedział i znów wziął kęs marcheweczki
Liam, który siedział koło Louisa popatrzył się na niego i czekał na odpowiedni moment, żeby go przestraszyć. Gdy Louis był zapatrzony w telewizor Liam delikatnie przybliżył się do niego i wydobył z siebie głośne ' Bu ! '
- Nagle po całym domu rozległ się damski pisk. Tak jak każdy przypuszczał był to Louis, który już po chwili wylądował na kolanach Harrego przytulając się do niego jak do misia.
Każdy popatrzył się na Louisa po czym głośno się zaśmiał. Louis chcąc odegrać się na Liamie poszedł do kuchni po wielką łyżkę. Trzymał ją za plecami, więc dlatego Liam jej nie zauważył. Lou podszedł cicho do Liama i zaczął wymachiwać przed jego oczyma. Po pokoju rozległ się kolejny pisk tym razem męski. Geri zdenerwowana sytuacją wstała i zapaliła światło.
- Z wami filmu się nie da pooglądać ! - krzyczała Geri
- Brawo ! - krzyknął Zayn
- Ugh ! - wysyczała Geri i ponownie zgasiła światło
Później było już lepie, nadal były piski, ale to już z powodu filmu, a nie z wielkiej łyżki.
Okazało się, że nikt nie wytrzymał do końca filmu, ponieważ każdy zaraz zasnął. Rano obudził się pierwszy Zayn. Przeciągnął się i popatrzył się na obraz w pokoju. Niall i Gabi siedzieli przytuleni do siebie, Lottie i Geri także. Louis, Harry i Madi leżeli na sobie równocześnie śpiąc. A Liam spał do góry nogami mamrocząc coś o łyżkach. Zayn zaśmiał się pod nosem i powędrował do kuchni, żeby zrobić coś pożywnego do jedzenia. Pozostali obudzili się troszkę później niż Zayn. Gdy przyszli do kuchni na stole leżało 9 parujących kaw oraz stos kanapek z różnymi dodatkami. Niall rzucił się pierwszy na kanapki drąc mordkę, że jest już głodny. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chwileczkę po Horanie każdy dosiadł się do stołu i delektował się pysznymi smakami kanapek i kaw. Po pożywnym posiłku Madi zmyła naczynia. Wiele osób poszło także zajmować jedyne 2 łazienki. Aby dopchać się do niej trzeba było czekać ponad 3 godziny, bo jak Zayn z Haroldem dopchają się do lustra, to już tak łatwo nie pójdzie. Każdy z nich się umył i ubrał w czyste ubranie. Po umyciu Lottie zwołała ' zebranie ' 
- Wszyscy już są ? - zapytała Lottie
- Tak - powiedzieli znudzeni sytuacją, która istniała w pomieszczeniu
- A więc mam pomysł jak możemy spędzić dzisiejszy dzień - powiedziała, po czym wyszczerzyła się do każdego
- No to czekamy na twój zacny pomysł - powiedział Liam
- Idziemy dziś do wesołego miasteczka - powiedziała dumna ze swojego pomysłu
W pokoju panowała błoga cisza każdy wymienił się spojrzeniami, po czym na ich twarzach malowały się uśmiechy.
- Mi tam pasuje - powiedział szczęśliwy Harry
- Mi też - dopowiedział Lou
- No to ja także sie dołączam - powiedziała Madi, Geri i Gabi
- No to nam nic innego nie pozostało do wyboru - powiedział Zayn
- Dziś o 13 : 00 w domu. - powiedziała Lottie skierowując swój wzrok na Madi i Gabi - idźcie się zapytać cioci 
- Dobra - powiedziała Gabi, po czym pociągnęła ją szybko w stronę wyjścia.
Dziewczyny tak świetnie dziś się bawiły u Lottie i Geri, że nawet zapomniały o istnieniu swoich rodziców. 
' Jednak ciocia miała rację. Nie pożałujemy tego pobytu u niej ' pomyślała sobie Madi 
**********
Witam was :)
Jak rozdział podoba się ? ;)
Przepraszam, że tak długo ale musiałam się uczyć do przedmiotów. Myślę, że w weekend wam to wynagrodzę i postaram się dodać do każdego z blogów chociaż po I rozdział. 
I przepraszam was, że tak długo ;/
Wiecie co ? ! Przerażacie nas ! 
Te wyświetlenia <3 Dziękujemy wam <3
Chcemy także podziękować za każde miłe komentarze :)
Pozdrawiamy Wiki i Paula <3